Aleksandra Rozmus to bardzo młoda, bo zaledwie 22-letnia, debiutantka na polskiej scenie fantasy. Jej pierwsza książka o tematyce słowiańskiej jest według mnie o wiele lepszym debiutem niż niejedna książka doświadczonych i znanych autorów. Często jest tak, że z przyzwyczajenia sięgamy po książki znanych nam autorów, bo są znani, bo poprzednia pozycja była dobra, bo mają renomę, bo mają dobrą reklamę. Debiutanci niestety nie mają już tak z górki, a czasem warto dać szansę i przekonać się na własnej skórze, że każda minuta spędzona na czytaniu debiutanckiej książki była tego warta!
Gdy zapytałam autorkę co ją zainspirowało do napisania Okrutnika, powiedziała:
„Mitologie słowiańską wybrałam dlatego, że jestem w niej zakochana od dobrych paru lat. Odkąd poznałam mojego narzeczonego i pierwszy raz zabrał mnie na Wolin to oszalałam, dosłownie oszalałam na punkcie Słowiańszczyzny. Potem przyszła kolej na książki, pierw takie proste typu bestiariusz słowiański, czy „Drzewo. Mity słowiańskie i inne opowieści” no a później Mitologia słowiańska Gieysztora i książki pana Pełki. Z tym, że chciałam by w mojej książce mitologia nie istniała w jakimś „innym” świecie lub w przeszłości tylko w obecnym, współczesnym – tym naszym.”
Autorka od początku wplata nowe wątki z gracją i płynnością. Nie podaje czytelikowi informacji na tacy, co utrzymuje napięcie podczas czytania.
Bohaterowie to normalni-nadzwyczajni ludzie posiadający ludzkie słabości i nadludzkie umiejętności. Codziennie borykają się z całkiem niecodziennymi problemami, które z biegiem czasu dla nich stają się chlebem powszednim.
Sama nigdy nie interesowałam się fantasy, ale kiedy w grę wchodzi nasz rodzimy folklor, moje zainteresowanie wzrasta. Często czytamy powieści fantastyczne o odległych krainach, z którymi nie możemy się identyfikować, prawda? Kiedy akcja dzieje się w pobliskich wsiach, znanych nam lasach, a bohaterami są osoby o znajomo brzmiących imionach, poziom adrenaliny od razu wzrasta.
Książka, prócz trzymających w napięciu wątków, zawiera ciekawe opisy bogów i demonów słowiańskich, będzie więc ciekawą propozycją dla zainteresowanych tematami słowiańskich wierzeń. Jeśli nie chcesz czytać suchych opisów rodem z bestiariuszy, jeśli chcesz poznać demony w prakatyce, zobaczyć jak się z nimi rozprawić w życiu codziennym – Okrutnik Stanisław doskonale ci to przedstawi.
Nie zabraknie w niej także niewyidealizowanej miłości. Zresztą, przekonajcie się sami!
Jak zdobyć egzemplarz „Okrutnika”?
Wraz z wydawnictwem Novae Res i Olą przygotowaliśmy dla Was 2 egzemplarze Okrutnika! Aby zdobyć książkę wystarczy do 30 lipca 2018 napisać w komentarzu pod tym wpisem, jaki demon słowiański najbardziej Was przeraża i dlaczego :) ?
2 książki polecą do Was prosto od wydawnictwa Novae Res! Zwycięzców wybierze Ola, autorka Okrutnika a ja ogłoszę wyniki 31 lipca 2018 na moim Facebooku oraz Insta Stories – sledźcie konta, aby być na bieżąco!
PS jeśli korzystacie z opcji komentowania przez Facebooka, skontaktuję się z Wami przez Wasz profil. Jeśli jednak komentujecie korzystając z wtyczki WordPress, nie zapomnijcie podać swojego adresu mailowego (więcej poczytacie w regulaminie)
Powodzenia!
Related Posts